Chcieli walczyć za wszelką cenę, chociaż wiedzieli, że jest to misja, która może kosztować ich życie. Kiedy przygotowywali się do wyruszenia na pomoc walczącej Warszawie, dowiedzieli się, że stolica skapitulowała. Dlatego dowódcy 110 Zapasowego Pułku Ułanów w Janowie podjęli decyzję o rozformowaniu i utworzeniu w to miejsce oddziałów partyzanckich. Żołnierze, jako partyzanci, walczyli dalej.
25 września, w niedzielę, pod symbolicznym pomnikiem w Janowie, spotkały się osoby, które uczciły pamięć bohaterów.
Jak mówił porucznik rezerwy, Ireneusz Mieczkowski, dowódcy Pułku nie mieli łatwej decyzji.
“Pułk się rozwiązał, ale żołnierze dalej walczyli. Każdy z nich walczył osobno, ponieważ nie było innej słusznej decyzji jak tylko i wyłącznie rozwiązać Pułk. Przecież w Łomży od 26 września był już rząd białoruski. Natomiast 26 września Warszawa również poprosiła Niemców o zawieszenie broni. 28 września, w dniu rozwiązania Pułku, Warszawa skapitulowała. To są okoliczności, które skłoniły Dąbrowskiego do rozwiązania Pułku, a w zasadzie do rozproszenia jego. Chociaż to już nie była siła Pułku, ponieważ tutaj, do Janowa przybyli w sile około 160 szabel. Po drodze dołączyli do nich różni ludzie, szczególnie oficerowie i podoficerowie, którzy pragnęli dalej walczyć.” - mówił Ireneusz Mieczkowski, jeden z inicjatorów utworzenia pomnika w Janowie.
O bohaterstwie żołnierzy i trudnej decyzji, przed którą stanęli dowódcy Pułku mówił także Wójt Gminy Kolno, Józef Wiśniewski.
“Wyobrażam sobie jak bardzo trudna była to decyzja, którą podjął dowódca 110 Zapasowego Pułku Ułanów, pułkownik Jerzy Dąbrowski, który biorąc pod uwagę tą sytuację, powiedziałbym beznadziejną, jeśli chodzi o jakikolwiek sukces prowadzenia przez Polskę i Polaków działań militarnych. A jednak podejmuje decyzję o rozformowaniu, ale nie decyzję o przejściu do cywila. Oddział został podzielony na trzy części, pierwszy pod dowództwem Dąbrowskiego, drugi pod dowództwem Hubala i trzeci pod dowództwem Bilińskiego. Oni mieli zamiar kontynuować walkę.” - mówił Józef Dąbrowski.
O bohaterstwie tych, którzy walczyli o naszą wolność i ginęli za naszą Ojczyznę trzeba pamiętać - mówił Starosta Kolneński, Tadeusz Klama. Zwłaszcza w czasach, kiedy wojnę mamy za wschodnią granicą.
“To dzień, w którym serdecznie dziękujemy i czcimy pamięć tych, którzy walczyli, między innymi żołnierzy 110 Pułku Ułanów i wszystkich którzy walczyli o naszą wolność. O to, żebyśmy dzisiaj mogli spokojnie pracować i żyć. II wojna światowa to wielki konflikt zbrojny, który swoim zasięgiem objął niemal cały świat.
Musimy o tym pamiętać, bo to dzień szczególny i chwila wyjątkowa. Do tej pory sobie nie wyobrażaliśmy, że może dojść do wojny, a jednak ta wojna przyszła do nas. Jest za naszymi granicami. Pomagamy Ukraińcom jako Polacy, jako naród. Pomagamy w ramach pomocy humanitarnej i wspieramy zbrojnie. Robimy wszystko, żeby ta wojna nie przyszła do nas. Widzimy w telewizji te straszne obrazy barbarzyństwa. Myśleliśmy do tej pory, że może Rosja się zmieniła, może zmienili się Rosjanie. Ale to nieprawda. Oni są cały czas tacy sami i tak naprawdę nic się nie zmieniło. Mordowali naszych oficerów w Katyniu i tymi samymi metodami dzisiaj mordują ludzi w Ukrainie. Widzimy te obrazy pomordowanych, ze związanymi tyłu rękami, z ranami postrzałowymi w głowę. Tak się zachowują Rosjanie. Tacy byli i tacy są.
My Polacy jesteśmy narodem wyjątkowym. Długo walczyliśmy o swoją niepodległość i będziemy dalej walczyć o niepodległość. Walkę o nią mamy we krwi. Życzę wszystkim czasu spokoju i czasu pokoju. Aby pokój wywalczony, między innymi przez bohaterów dzisiejszej uroczystości, Ułanów ze 110 Pułku i wszystkich żołnierzy, którzy walczyli na frontach całego świata, przetrwał jak najdłużej. Budujmy Polskę silną i niezależną. Niech żyje Nasza Ojczyzna !” - mówił Tadeusz Klama.
Obchody rozpoczęły się mszą świętą polową w Janowie, przed pomnikiem składającym się z czterech granitowych kamieni.
Jeden z nich symbolizuje Pułk, a pozostałe trzech dowódców oraz ich oddziały, które wyłoniły się z rozwiązywanej jednostki. Rozwiązanie Pułku nastąpiło po wiadomości o kapitulacji Warszawy w 1939 roku. Dowódcami oddziałów byli: ppłk Jerzy Dąbrowski „Łupaszka”, mjr Henryk Dobrzański „Hubal” i rotmistrz Witold Biliński.
Pod pomnikiem przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych złożyli kwiaty i znicze. Powiat kolneński reprezentował Starosta Kolneński Tadeusz Klama.